Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z czerwiec, 2019

Trudne początki

Grafika: Robert Dla mnie początek studiów to był przede wszystkim bardzo duży przeskok. Tutaj robi się zupełnie co innego niż w liceum. Trzeba się dostosować do nowych wymagań i oczekiwań.  Przeskok jest podwójnie duży, jeśli ktoś wyjeżdża do innego miasta i musi się zorganizować w nowym miejscu w miarę „po dorosłemu”. To naprawdę dużo daje. Sprowadza na ziemię. Zwłaszcza, kiedy pomiędzy czytaniem kolejnych dzieł klasyki literatury trzeba się użerać z współlokatorami o to, kto zapchał umywalkę w łazience. Można się też wyleczyć z perfekcjonizmu. Przynajmniej w jakimś stopniu. Nauczyć się, że nie zawsze może być tak, jak sobie zaplanujemy. Że czasem lepiej jest zrobić coś słabo niż w ogóle. Myślę, że nigdy się nie zmieniałam tak szybko i intensywnie jak właśnie tutaj. I to chyba jest dla mnie największą wartością. Często się mówi o tym, że studiowanie poszerza horyzonty – tak często, że to już takie hasełko, utarte powiedzenie bez znaczenia. Ale tak właśnie to czuję. Ah